Rozmowa kwalifikacyjna jest zazwyczaj drugim etapem rekrutacji i uchodzi za najważniejszą. Wówczas kandydat ma możliwość zaprezentowania w pełni swojej osoby, jak i umiejętności, zaś pracodawca sprawdzić wiedzę poszczególnych aplikujących. Z drugiej strony, to również faza, w której pracownik świadomie lub mniej dostarcza szeregu informacji o sobie. I mowa tu bynajmniej nie o tych, które są wymagane i niezbędne do przeprowadzenia rekrutacji. Ta swoistego rodzaju nadgorliwość kandydatów wynika z chęci kompleksowego i korzystnego przedstawienia swojej osoby. To zaś niekiedy wykorzystać mogą nieuczciwi rekrutujący. Na jakie pytania uważać? I o co można wyczytać wprost lub między wierszami w przygotowanych przez nas dokumentach rekrutacyjnych?
Kocham sport i... lubię zostawać po godzinach
Każdy szukający pracy chce zaprezentować się z jak najlepszej strony. CV czy list motywacyjny umożliwiają przekazanie nie tylko podstawowych informacji, ale również dodatkowych, które mogą zainteresować potencjalnego pracodawcę. Wszystko po to, aby przygotowany komplet dokumentów nie znalazł się w koszu, ale na biurku osoby, która przeprowadzać będzie rekrutację. W myśl art. 22? Kodeksu pracy pracodawca może żądać od osoby tylko takich danych osobowych, które obejmują:
- imię (imiona) i nazwisko,
- imiona rodziców,
- datę urodzenia,
- miejsce zamieszkanie (adres do korespondencji)
- wykształcenie,
- przebieg dotychczasowego zatrudnienia.
Dodatkowe informacje pracodawca może pozyskać powołując się na rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 28 maja 1996 roku w sprawie zakresu prowadzenia przez pracodawców dokumentacji w sprawach związanych ze stosunkiem pracy oraz sposobu prowadzenia akt osobowych pracownika lub też licząc na informacje, które poda mu sam zainteresowany. W pierwszym przypadku mowa między innymi o takich dokumentach, jak:
- kwestionariusz i świadectwa pracy, które obejmują okres pracy przypadającej w roku, w którym kandydat ubiega się o posadę,
- papiery potwierdzające kwalifikacje zawodowe, które będą niezbędne do wykonywania pracy na danym stanowisku,
- orzeczenie lekarskie, które stwierdzać będzie przeciwwskazania do pracy na danym stanowisku.
Większość kandydatów chętnie opisuje swoje zainteresowania, podkreśla swoją aktywność społeczną. Niektórzy wprost zaznaczają swoją dyspozycyjność lub też wskazują na brak zobowiązań sądząc, że w ten sposób wydadzą się być bardziej interesującymi, potencjalnymi pracownikami.
Czy jesteś asertywny?
Nie ma wzoru rozmowy rekrutacyjnej. Większość firm tak konstruuje ten etap rekrutacji, aby nie tylko jak najwięcej dowiedzieć się o umiejętnościach kandydata i jego wiedzy, ale również cechach charakteru. Stanowczość czy radzenie sobie w sytuacjach stresujących może przydać się choćby wówczas, gdy do obsadzenia jest stanowisko kierownicze. I choć zestaw niedozwolonych pytań jest szeroki, to właśnie one, sprytnie ułożone mogą pokazać, czy kandydat lubi po prostu o sobie mówić, czy też jest na tyle asertywny, że potrafi powiedzieć stanowcze "nie" nawet wówczas, gdy na czymś mu zależy. Psychologowie podkreślają przy tym, że pracodawca może w ten sposób sprawdzić, czy kandydat potrafi dochować tajemnicy i dbać o swoje interesy. Jeżeli okaże się, że nie, to czy będzie potrafił troszczyć się o tajemnice handlowe, które zostaną mu powierzone?
Wśród pytań, które nie powinny pojawić się na rozmowie kwalifikacyjnej są te, które dotyczą życia osobistego, planów matrymonialnych czy macierzyńskich. Rekrutujący nie powinien też pytać o poglądy polityczne, orientację seksualną, plany na przyszłość, wyznanie, majątek czy też zajęcie rodziców, osób najbliższych, w tym współmałżonka. Kwestią, która wciąż budzi wiele emocji jest ewentualne zaświadczenie o niekaralności. Pytanie o przeszłość kryminalną kandydata, co warto podkreślić, będzie uzasadnione tylko w niektórych przypadkach. I tak, podmiot zatrudniający powołać może się na Ustawę o służbie cywilnej czy też Ustawę o pracownikach samorządowych.
Bo odpowiedź była niesatysfakcjonująca...
Choć kandydaci nie mają obowiązku odpowiadać na wszystkie pytania, warto pamiętać, że gdy pojawią się te z puli zakazanych, osoba starająca się o pracę może przypuszczać, że została niesprawiedliwe potraktowana. W takim przypadku do jej dyspozycji pozostaje szereg środków, za pomocą których dochodzić może swoich praw. Niefortunne lub też drobiazgowo przemyślane, podchwytliwe pytania mogą być podstawą do wysunięcia tezy o dyskryminacji. W ten też sposób zbytnia dociekliwość rekrutującego może zakończyć się pozwem pracownika umotywowanym właśnie dyskryminacją. Niedoszły pracownik może przy tym powołać się na art. 183b Kodeksu pracy, który odnosi się do naruszenia zasady równego traktowania już na etapie rekrutacji.
To może Cię również zainteresować