To, czy jesteśmy efektywni zależy od wielu czynników. Ważna jest nie tylko odpowiednia ilość snu, lecz także nasze preferencje w zakresie pory pobudki. Nie każdy z nas lubi zrywać się z pierwszymi promieniami słońca, nie każdy lubi pracować w nocy. Pracownicy mający problem z wczesnym wstawaniem powinni zastanowić się, czy będą w stanie punktualnie zjawić się w pracy zaczynającej się wczesnym rankiem i – jeżeli tak – to jakim kosztem.
Określanie pracowników jako „skowronków” i „sów” ma swoje uzasadnienie właśnie w sposobie ich codziennego funkcjonowania. Osoby potrafiące wstać wcześnie rano nie mają problemów z punktualnym przybywaniem do zakładu pracy na godzinę 8 rano, ale kłopotem jest dla nich praca w godzinach nocnych. Odwrotnie jest zaś w przypadku pracowników będących sowami – im znacznie lepiej pracuje się późnym wieczorem i w nocy.
Myśląc o swojej karierze
Większość pracowników, myśląc o swojej karierze, myśli przede wszystkim o tym, by ukończyć dobrą uczelnię wyższą i znaleźć zakład pracy, w którym będą mogli wykorzystać nabytą wiedzę teoretyczną. Wydaje się jednak, że przy planowaniu ścieżki zawodowej warto pomyśleć również o swoich preferencjach w zakresie pobudki. Może się okazać, że ranne wstawanie utrudnia pracownikowi efektywną pracę.
W jakich zawodach mogą spełniać się osoby, które nie potrafią zerwać się rano z łóżka? Z całą pewnością mogą wybierać w całej palecie wolnych zawodów. Nawet, gdy rozpoczną pracę w firmie, mogą liczyć na nieregularne godziny pracy lub możliwość samodzielnego stanowienia o nich. Takie rozwiązanie trudno jednak wyobrazić sobie w urzędach czy firmach zajmujących się produkcją. W praktyce zatem najlepiej, by pracownik, jeszcze przed wyborem zawodu, był świadom tego, że sposób, w jaki funkcjonuje na co dzień ma znaczenie dla jego samopoczucia.
Jak rozmawiać z szefem?
Współcześnie o sposobie funkcjonowania mózgu naukowcy wiedzą coraz więcej. To pozwala na wdrażanie rozwiązań ułatwiających osobom o różnych preferencjach w zakresie wstawania codzienne funkcjonowanie. Warto jednak pamiętać również o tych, którzy już pracują zawodowo. Czy oni mają szansę na to, by szef przychylniej spojrzał na ich wieczne spóźnienia lub niemożność skoncentrowania się w godzinach pracy?
Osoby będące sowami powinny zdobyć się na szczerą rozmowę ze swoim przełożonym i – jeżeli to możliwe – zaproponować przesunięcie godzin pracy. Nie we wszystkich zakładach pracy istnieje konieczność, by pracownik wykonywał zadania służbowe od 8 do 16. Trzeba pamiętać też o tym, że przesunięcie – w przypadku pracowników sów – to od 2 do 3 godzin. W praktyce zatem szef chcący zwiększyć efektywność pracy swojego podwładnego i mający możliwość przesunięcia mu godziny pracy, powinien rozważyć taką możliwość.
Pracownik, który się zmienia
Ponieważ zmiana pracy czy nawet godzin pracy nie zawsze jest możliwa, pojawia się pytanie, czy możliwa jest zmiana sposobu funkcjonowania. Okazuje się, że tak, lecz trzeba pamiętać, że nie jest to wcale łatwe. Pracownik powinien pamiętać o tym, że będzie musiał przeorganizować swój dzień.
Podstawą jest oczywiście zmiana godzin snu. Warto pamiętać, że to, że pracownik kładzie się spać wcześniej wcale nie oznacza, że zerwie się ze świtem. Konieczne jest powolne wprowadzanie zmian, by nauczyć organizm, że w czasie określonych godzin musi się zregenerować. Specjaliści podkreślają również, że istotny jest relaks i odprężenie się. Zdecydowanie niekorzystne jest pobudzanie umysłu przed snem przez np. oglądanie filmów.
To może Cię również zainteresować