SAMODZIELNY PUBLICZNY ZESPÓŁ ZAKŁADÓW OPIEKI ZDROWOTNEJ W PRUSZKOWIE opinie i informacje

Donata Pryk

Izba przyjęć 10/10. Przyjechałam w poniedziałek przed południem, kod skierowania nie działał, mimo tego zostałam przyjęta. Obsługa przemiła, wesoła, w godzinę (!!!) zajął się mną chirurg, wykonał zabieg. W międzyczasie mogłam obserwować podejście całego personelu, który starał się jak najszybciej pomóc każdemu!! Dziękuję i polecam. Służba zdrowia w Polsce może się od Państwa uczyć podejścia do pacjenta i dobrego nastroju, który jest bardzo ważny dla chorych :)

Dodano: w ostatnim tygodniu

Danuta

Trafiłam na oddział raniutko 09.01. 2024 we wtorek. Ocenię po kolei: 1. ratownicy medyczni z karetki....jeden Pan cichy i miły, drugi pan wymądrzający się do granic możliwości...(Kopernika, 4 piętro, może sobie przypomni). Po ostrej wymianie zdań zabrali mnie do szpitala, po drodze wspomniałam, że niedawno pochowaliśmy kuzynkę męża, która zbyt długo chodziła z perforacją jelita. Mądraliński pan stwierdził, że na perforację schodzi się od razu. Po dojechaniu do szpitala pan na izbie przyjęć spytał owego ratownika co mi dolega, na co ratownik z przekąsem :" panią brzuszek boli"..... pan z izby stwierdził, że tu nie przyjeżdża się z brzuszkiem, tylko np. po awanturze z użyciem noża.....Cóż, siedziałam obok z bólem.......nieładna perforacja jelita grubego, w sumie tylko "brzuszek"(oddział chirurgii). Ratownikom 1 gwiazdka. 2. Lekarze...mogę wypowiedzieć się o Jednym, Jedynym, konkretnym Panu "DD" :-), któremu serdecznie dziękuję za operacje i opiekę. Człowiek i Lekarz, który wylewnością nie grzeszy, ale nie po to jest się w szpitalu żeby sobie ćwierkać z lekarzami. Pan Doktor był zawsze !!!, dosłownie, przychodził do mnie codziennie raniutko spytać jak się czuję. SUPER, i jeszcze raz SUPER. Pan Doktor....11 na 5 gwiazdek :-). 2. Panie pielęgniarki...jak wszędzie, jedne miłe, inne nie...szczególnie miłe Panie, jedna w kolorowych rajstopkach, o cudownych nogach, super uśmiechnięta. Robi opatrunki i aż miło było oddać brzuch w Jej ręce, druga blondynka posiadająca gończego polskiego. Pozdrawiam cieplutko. Trafiają się też.....złośliwe??? obojętne???, nie wiem jak to nazwać. Chodzi mi o zmianę nocną z dnia 12.01.2024 na 13.01.2024...... cóż, dla owych pań prośba o wskazanie pustego pokoju, gdzie mogłabym zaczerpnąć świeżego powietrza wymagało wręcz awantury, gdzie pobudziły się inne pacjentki. Według pań mam kłaść się do łózka, bo żadnego takiego pokoju nie ma i nie marudzić...podczas gdy był, i to około 5 metrów od mojego. Dodam, że całą noc nie spałam z gorąca chodząc co 10-20 minut do łazienki moczyć włosy i siebie, kaloryfery dają na 100%, okien otworzyć nie można, bo sąsiadki śpią okryte po czubek głowy i jeszcze opatulone w szlafroki. Masakra. Pielęgniarki jedne na gwiazdek 5, opisana zmiana.....marne 1. Jedzenie...obiady pachniały, i tylko tyle, bo generalnie jeść nie mogłam, personel pomocniczy, fajni ludzie :-). Tyle.

Dodano: miesiąc temu

Gosia Małgosia

Chciałabym w tym miejscu podziękować jeśli to możliwe całemu personelowi Oddziału Chirurgii , jednak nie mogę pominąć uprzejmego Pana na parkingu , przemiłej Pani w różowym na izbie przyjęć bo od niej się wszystko zaczęło , przyjęto nas pacjenta z bardzo ostrym bólem nie wiadomego pochodzenia i odrazu otoczono troską i współczuciem . Na izbie przyjęć wykonano niezwłocznie szereg badań oraz prześwietleń cały czas dbając aby ból był coraz łatwiejszy do zniesienia , w ciągu kilku godzin otrzymaliśmy pomoc , wsparcie , trafną diagnozę no i wszystko się skończyło jeszcze pilną operacją tego samego dnia . Mogę tylko podziękować również tą drogą bardzo zaangażowanej Pani Chirurg która to sprawiła iż zdiagnozowano przyczynę ostrego bólu , otoczono nas profesjonalną opieką , przygotowano do operacji i w ciągu 12 stu godzin od przyjęcia było już po wszystkim . Bardzo Pani dziękuje jako mama za to że otrzymaliśmy pomoc na najwyższym poziomie doceniam naprawdę wiele rzeczy , metodę operacji, opiekę pooperacyjną , dbałość o każdy szczegół a nawet to aby pacjent był wypuszczony do domu za opiekowany i w jak najlepszym stanie zdrowotnym . Cały ten dzień był nie do uwierzenia , opieka około operacyjna była na najwyższym poziomie , personel oddziału bardzo młody jednak wykwalifikowany i zarazem pomocny i uprzejmy . Bardzo dobrze wyposażony szpital w sprzęt oraz aparaturę , to był dzień pełen uprzejmości zaangażowania , wielkiego dobra , wzajemnej pomocy ,a zarazem wielkiej fachowości i ogromnej wiedzy medycznej . Gratuluję Dyrekcji Szpitala i możemy być dumni że są takie miejsca jak nasz Powiatowy Szpital . Na koniec jako podsumowanie cytuję zdanie mojego syna ,,,, mamo a to wszystko to w ramach NFZ ? ,,, Tak i dlatego właśnie pisze ten post dlatego że spotkało mnie tam wiele dobra , bo jak jest nam dobrze to raczej postów nie piszemy , piszemy tylko gdy chcemy narzekać . Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKUJE wiem że to bardzo ciężka praca ale myślę i też po to piszę abyście wszyscy wiedzieli że jesteśmy Wam ogromnie wdzięczni za Wasz trud pomimo wielu przeciwności , widzimy to i doceniamy choć pewnie wiele osób nie wie jak to wyrazić . Dlatego takim również postem chcę pokazać że ROBICIE BARDZO DUŻO DOBREGO , trwajcie w tym i jak przyjdzie gorszy dzień to proszę przeczytać powyższy post . Dużo wytrwałości

Dodano: miesiąc temu

Maria Gołębiewska

Dzielę się doświadczeniami ze szpitala podczas mojego pobytu tam pod koniec 2023 roku, trafiłam na ostry dyżur z potrzebą wycięcia woreczka żółciowego na cito, na drugi dzień miałam operację za co jestem wdzięczna i bardzo mi to pomogło, opieka pod tym względem była dobra. Po operacji wypuszczają pacjenta bardzo szybko zaledwie po 2 dniach i opieka od pań i panów pielęgniarek jest generalnie różna, niektórzy są bardzo ostrożni i obserwują zmiany zachodzące u pacjenta, inni mało zainteresowani. Chirurdzy robią obchód rano i wieczorem, ciężko zadać im pytanie na które poświęcą więcej niż dwie sekundy zdawkowej odpowiedzi. Niestety po dwóch tygodniach miałam ponowny atak bólu, tak jak przy kolce żółciowej, trafiłam znowu na ostry dyżur i przeleżałam tam całą noc czekając na wyniki badań. Rano przenieśli mnie na obserwacje na ten sam oddział. Tym razem trafiło mi się, że wszystkie pielęgniarki z którymi miałam kontakt chyba minęły się z powołaniem. Były niesamowicie opryskliwe, denerwowały się gdy pacjent zadawał im pytania, co było dość ironiczne ponieważ przy recepcji wisi kartka z informacją, że pacjent ma prawo mieć udzielone informacje na temat np leków jakie są mu podawane, pielęgniarki najwidoczniej nie czytały tego co same wieszały. Wszystkim kto udaje się na operacje polecam dbać o swoje interesy, szczególnie jeśli bierze się dodatkowe leki i pytać o to co jest podawane. Mi na przykład cały czas próbowano podawać jedną kroplówkę za drugą z lekami przeciwbólowymi mimo, że trzy razy odmawiałam i mówiłam, że już nie odczuwam bólu. Personel medyczny, lekarze (głównie starszego pokolenia) sprawiają wrażenie, że pacjent to ich wróg i że zawraca im głowę zbędnymi pytaniami, pielęgniarki nie interesują się tym co się dzieje, a gdy podchodzi się do nich z jakąś prośbą to robią wielką łaskę, żeby zrealizować prośbę pacjenta. Generalnie zamiast odpoczywać po operacji/przed operacją pacjent czuje się jakby był strofowany, niemiło traktowany i jakby nie miał dostępu do wszystkich informacji na temat stanu jego zdrowia. To istotne żeby ludzie którzy potrzebują się leczyć czuli się dobrze psychicznie, nie tylko fizycznie w miejscu w którym przebywają, to personel tworzy atmosferę na oddziale. Na koniec dodam, że jak próbowałam przed wypisem ze szpitala wypełnić ankietę satysfakcji, która znowu, miała być wygodnie usytuowana obok recepcji, to usłyszałam na moje prośby : "A co chce Pani wysmarować na nasz temat?", końcowo pani pielęgniarka dodała, że ankiety nie ma, zatem to co chciałam przekazać, "wysmaruję" tutaj.

Dodano: miesiąc temu