Zatory płatnicze w firmach to prawdziwa plaga, mogąca doprowadzić przedsiębiorstwo nawet do upadku. Nieopłacone faktury lub rachunki za dostarczone produkty czy zrealizowane usługi najbardziej dotykają niewielkie firmy, które nie mają odpowiednio dużego zaplecza finansowego. Ponieważ ich właścicieli często nie stać na skorzystanie z usług profesjonalnego podmiotu zajmującego się odzyskiwaniem należności, powinni oni wiedzieć, w jaki sposób mogą samodzielnie dochodzić swoich pieniędzy.
Jednym ze sposobów dochodzenia należności jest windykacja. W praktyce rozróżnia się windykację miękką od twardej. Taką drogę dochodzenia roszczeń uważa się za najłagodniejszą. Jej zastosowanie nie wymaga dużych nakładów finansowych, dzięki czemu każdy właściciel firmy posiadający zaległe faktury, może ją zastosować. Na czym ona polega i dlatego warto po nią sięgnąć.
Windykacja miękka
Przez pojęcie „windykacja miękka” należy rozumieć przypominanie kontrahentom czy klientom o konieczności dokonania zapłaty za otrzymane produkty czy zrealizowaną usługę. Ten rodzaj windykacji realizuje się przez wezwania do zapłaty telefoniczne lub wysyłanie krótkich wiadomości tekstowych pod numer dłużnika.
Windykacja twarda
Inaczej jest w przypadku „windykacji twardej”, która uważana jest za bardziej poważną i często ma swój finał w sądzie. Warto jednak pamiętać, że taką stosuje się wyłącznie w stosunku do tych dłużników, którzy nie chcą rozmawiać o spłacie zadłużenia lub unikają swojego wierzyciela (np. nie odbierają korespondencji, telefonów).
Biuro informacji gospodarczej
Przedsiębiorca starający się odzyskać swoją należność, może zdecydować się na przekazanie informacji o nieuregulowanych zobowiązaniach podmiotu do jednego z rejestrów dłużników. W naszym kraju takie informacje można zamieścić w następujących biurach:
• BIG InfoMonitor,
• Rejestr Dłużników ERIF,
• Krajowy Rejestr Długów BIG S.A.,
• Krajowe Biuro Informacji Gospodarczej (KBIG).
Takie rozwiązanie wpisuje się w działania wspomnianej wyżej „windykacji miękkiej”. Warto też wiedzieć, że takie postępowania – przynajmniej w przypadku niektórych podmiotów – jest bardzo korzystne i skuteczne. Czasem wysłanie informacji o planowanym wpisie wystarcza, by dłużnik uregulował swój dług.
Gdy dłużnik dalej nie płaci
Windykacja miękka ma swoje zalety – czasem wystarczy wysłanie listu do dłużnika z informacją, że jego dane zostaną przekazane do jednej z baz, zbierającej informacje o nieuczciwych kontrahentach. Jeżeli to wystarczy, by odzyskać dług, to przedsiębiorca faktycznie ponosi minimalne wydatki – musi liczyć się z koniecznością zakupu znaczka.
Nie zawsze jednak windykacja miękka jest wystarczająca do tego, by przedsiębiorca odzyskał swoją należność. Jeżeli dłużnik nie chce płacić i nie obawia się wpisu do jednego z rejestrów, to warto działać dalej. Równolegle do przeprowadzania działań windykacyjnych, przedsiębiorca może skierować sprawę do sądu i uzyskać np. nakaz zapłaty. Jeżeli i to nie poskutkuje, to pozostaje droga przymusowego dochodzenia należności – skierowanie sprawy do komornika sądowego. Ten posiada szereg narzędzi, by zmusić dłużnika do uregulowania swoich zobowiązań.