Spis treści
Aby prowadzić firmę, osoba zainteresowana musi mieć predyspozycje. Liczy się nie tylko przedsiębiorczość, lecz także dobra organizacja czy zdolności negocjacyjne. W ostatnich latach specjaliści zwracają uwagę na zjawisko zakładania firm przez osoby, które faktycznie przedsiębiorcami wcale nie chcą być. Zostają nimi tylko dlatego, by nie być zarejestrowanymi w PUP lub by móc współpracować z byłym już pracodawcą.
W czym zatem tkwi problem? W Polsce nie gromadzi się informacji o tym, ilu przedsiębiorców to faktycznie osoby samozatrudnione, wykonujące pracę na zlecenie swojego poprzedniego pracodawcy. Choć nie uzyskują one prawa do ulgi w zakresie opłacania składek, najczęściej obchodzą te przepisy. W praktyce zatem są przedsiębiorcami, którzy znaleźli się na rynku przez przypadek.
Bez innowacyjności, bez pracowników
Ogromny problem z przedsiębiorcami, którzy przedsiębiorcami nie chcą być, zauważają specjaliści. Takie osoby nie rozwijają swoich firm, nie tworzą miejsc pracy, często nawet nie mogą decydować o kształcie prowadzonej przez siebie działalności. Dlaczego? Gdyż o wszystkim decyduje… były pracodawca, który teraz nazywany jest zleceniodawcą.
Dlaczego mówi się o tym problemie? O ile GUS podaje, że jednoosobową działalność gospodarczą prowadzi w Polsce ok. 1,1 mln osób, o tyle ZUS deklaruje, ze składki regularnie odprowadza ok. 800 tysięcy przedsiębiorców. Różnica jest znaczna i może świadczyć o tym, że w Polsce mamy problem z przedsiębiorczością.
By obniżać koszty
Z punktu widzenia pracodawcy zatrudnianie w oparciu o umowę o pracę generuje konkretne koszty. Aby tych uniknąć, pracodawca nierzadko decyduje się na zatrudnienie swoich podwładnych na umowę zlecenia, a gdy nie jest to możliwe, proponuje im samozatrudnienie. Wówczas jego byli pracownicy w dalszym ciągu mogą wykonywać dla niego pracę.
Powyższe rozwiązanie może być korzystne z punktu widzenia każdej ze stron, choć tylko wtedy, gdy były pracownik jest na tyle przedsiębiorczy, że – poza byłym pracodawcą – jest w stanie znaleźć również innych zleceniodawców. Wówczas śmiało można mówić o tym, że ma on szansę rozwijać swoją firmę.
Przepisy swoje, pracodawcy swoje…
W jaki sposób mogą bronić się pseudoprzedsiębiorcy, którzy faktycznie w dalszym ciągu wykonują pracę jedynie dla swojego byłego pracodawcy? W art. 22 § 1 Kodeksu pracy znaleźć można definicję stosunku pracy. Zgodnie z nią: „Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem”. W praktyce zatem były pracownik może wykazać, że w rzeczywistości w dalszym ciągu wiąże go z pracodawcą stosunek pracy.
Aspekt | Opis | Skutki dla pracodawców | Skutki dla pracowników |
---|---|---|---|
Jakie są przyczyny założenia ,,przedsiębiorstwa z przymusu"? | Zakładanie firm w celu uniknięcia rejestracji w PUP lub podjęcia współpracy z poprzednim pracodawcą. | Możliwość obniżenia kosztów zatrudnienia. | Brak praw związanych z tradycyjnym stosunkiem pracy, potencjalne ryzyko zawieszenia działalności. |
Statystyki przedsiębiorstw jednoosobowych | Około 1,1 mln Polaków prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. | Możliwość zatrudnienia byłego pracownika na umowę zlecenia lub poprzez samozatrudnienie. | Znaczna różnica między deklarowaną a faktycznie opłacaną liczbą składek ZUS. |
Przedsiębiorczość z przymusu, a innowacyjność | Firmy nie rozwijają się i nie tworzą nowych miejsc pracy. | Brak innowacyjności i zatrudnienia nowych pracowników w firmie. | Ograniczone możliwości rozwoju zawodowego i stabilności ekonomicznej. |
Skutki prawne | Art. 22 § 1 Kodeksu pracy umożliwia definiowanie stosunku pracy. | Ryzyko prawne związane z nieprawidłowym klasyfikowaniem stosunków pracy. | Możliwość obrony przed założeniem fikcyjnej firmy, korzystając z narzędzi prawnych. |
To ma swoje skutki
Choć ustawodawca przyznaje byłemu pracownikowi narzędzia, za pomocą których może on skutecznie bronić się przed założeniem fikcyjnej firmy, nie można zapomnieć, że funkcjonowanie takich podmiotów na rynku burzy ogólny obraz przedsiębiorczości. Tacy przedsiębiorcy nie tylko nie tworzą miejsc pracy, lecz często – z uwagi na brak środków – zawieszają prowadzenie działalności gospodarczej po 2 latach, czyli wówczas, gdy przechodzą na tzw. „duży ZUS”.
To może Cię również zainteresować
Formy prowadzenia działalności gospodarczej: wybierz odpowiednią dla siebie