Vetriver Klinika Weterynaryjna Andrzej Małkowski opinie

Iza Lesiak

Chciałabym bardzo podziękować oraz polecić Vetriver! Dzięki tej klinice moja kotka Tosia została maksymalnie zaopiekowania i obdarzoną wielką weterynaryjną troską. Tosi niestety nie ma już z nami, natomiast walkę jaką podjęli lekarze była ogromna, pełna szacunku i wiedzy jaką posiadają. Wszystkie rozważane możliwości były tłumaczone a przede wszystkim były oparte o wielki szacunek do naszej Tosi i nas jako właścicieli. Myślę, że Tosia zza tęczowego mostu również bardzo dziękuje za opiekę i chęć walki o jej życie. Jestem ogromnie wdzięczna i składam szczególne podziękowania Panu Lekarzowi Olafowi! Zrobił Pan wszystko co można było, dał Pan nam czas i przestrzeń do pożegnania za co dziękuje, bo odbyło się to z dużą godnością i poszanowaniem do mojej decyzji by pozwolić jej odejść tak aby bidulka nie cierpiała. Mam nadzieje, że za jakiś czas, jak uporam się z bólem serca zapoznam Pana i całą klinikę z nowymi domownikami! Bo dom bez małych przyjaciół jest pustym domem. Jeszcze raz bardzo dziękuje Vetriver za wszystko a Państwu polecam klinikę, jeżeli macie jakieś wątpliwości czy warto.

Dodano: 2 tygodnie temu

Magdalena Ney

Chciałabym gorąco podziękować Pani Doktor Katarzynie Kubik za trafną diagnozę (ostre zapalenie trzustki) oraz wspaniałą opiekę i leczenie mojego ukochanego 15-letniego Ciapka. Ciapek powoli wraca do zdrowia i mam nadzieję, że spędzimy razem jeszcze trochę czasu. Wyrazy uznania dla Pani Aleksandry Kurek i Pani Beaty Kościelskiej, które swoim profesjonalizmem, inteligencją i empatią sprawiają, że właściciele - pomimo ogromnego stresu - czują spokój i prawdziwe zainteresowanie ich pupilami. Pani Aleksandro - dziękuję w imieniu Ciapka:-) Oczywiście pozdrawiamy również Panią Doktor Jeanette Gleba za jej promienny uśmiech i optymizm!

Dodano: miesiąc temu

Julia Brodowicz

Raczej nie poleciłabym tej kliniki i osobiście będę jej unikać. We wtorek 18.02 mój pies trafił do kliniki Vetriver (po wcześniejszej wizycie u lekarza prowadzącego) po tym, jak między godziną 7 a 17 zjadł pastylki Strepsils wraz z prawie całym opakowaniem. Już na samym początku wizyty spotkałam się z kompletnym brakiem empatii i wyczucia ze strony jednej z pań pracujących w klinice – na wieść o przyczynie naszej wizyty, ze śmiechem i pogardą zapytała, czy psa bolało gardło. Jako właścicielka byłam w ogromnym stresie, a takie komentarze uważam za całkowicie nie na miejscu, zwłaszcza ze strony osoby, która powinna zachowywać się profesjonalnie. W klinice wykonano RTG, które nie wykazało niczego niepokojącego, a pies został przyjęty na nocną hospitalizację pod kroplówką. W ciągu dnia przeprowadzono również badanie USG, które także nie dało jednoznacznych wyników. Przy odbiorze psa lekarz dyżurny poinformował mnie, że pies czuje się dobrze, wyniki są prawidłowe i jedyne zalecenie to kontrolne badanie krwi następnego dnia. Wykonaliśmy badania krwi, a z wynikami w piątek 21.02 udaliśmy się do naszego lekarza prowadzącego. Był on zaniepokojony faktem, że żadne z badań nie wykazało obecności resztek opakowania, dlatego zlecił RTG z kontrastem. W klinice Vetriver, mimo moich obaw i wyraźnego podkreślenia, że pies nie wydalił żadnych fragmentów opakowania, nie zaproponowano takiego badania – zamiast tego koncentrowano się na wynikach krwi i ogólnym stanie psa. Dodatkowo, po wypisie pies powinien otrzymać leki osłonowe oraz Bentoactive, co wyszło na jaw dopiero po przeanalizowaniu dokumentacji przez naszego lekarza prowadzącego. Przy odbiorze psa nikt mnie o tym nie poinformował – jedynym zaleceniem było wykonanie badań krwi. Podsumowując, dziękuję za hospitalizację mojego psa, jednak spotkałam się z brakiem profesjonalizmu ze strony części personelu oraz niewystarczającym podejściem do sytuacji. Dodatkowo, do dziś (23.02) nie otrzymałam zdjęć RTG wykonanych w dniu przyjęcia – mimo trzykrotnych próśb (przy wypisie, e-mailowo oraz telefonicznie), za każdym razem słyszałam, że zostaną one wysłane, gdy tylko zwolni się gabinet. Najwyraźniej od pięciu dni gabinet jest nieprzerwanie zajęty…

Dodano: 2 tygodnie temu

Zuzanna Tomaszewicz

Jakiś czas temu moja labradorka zmagała się z rzutem dość poważnego problemu neurologicznego i standardowymi dla rasy problemami ze stawami. W skrócie- pies który kompletnie zaniemógł i przestał chodzić, po 3 tygodniach z powrotem zaczął się dośc swobodnie poruszać. Bibi była prowadzona głównie przez Doktora Karolika, ale tak samo pozytywne zdanie mam na temat zaangażowania i empatii wobec zwierząt wszystkich dodatkowych specjalistów. Wszystkie zalecenia były kilkukrotnie tłumaczone, odbierając unieruchomionego jeszcze wtedy psa po dniu w klinice dyżurujący lekarze zawsze pomagali we wniesieniu do auta. Bibi była tu leczona już jako szczeniak i nigdy nie mieliśmy zastrzeżeń, ale po tym zdarzeniu moje zaufanie do kliniki dodatkowo wzrosło. Polecam!

Dodano: tydzień temu

Iwi Yvonne

Z całego serca polecamy Klinikę Vetriver! Doktor Małkowski uratował naszego psa Jokera. Trafiliśmy do kliniki z psem niechodzącym, który zwijał się z bólu, dzień przed Wigilią. Trafna diagnoza, wypadnięcie dysku. Dzięki szybkiej i skutecznej operacji, pies wyszedł z kiliniki o własnych łapach. Jeżeli ktokolwiek zastanawia się czy warto ratować swojego przyjaciela? Warto i tutaj napewno Ci pomogą!

Dodano: 2 miesiące temu