Szpital Specjalistyczny im. A Falkiewicza we Wrocławiu opinie i informacje

perfect party

Dzisiaj miałam ciężki dzień, zasłabłam w aucie- parodia jadąc na zastrzyk przeciwbólowy do Luxmedu. Najbliżej od miejsca zdarzenia, miałam do szpitala na Brochowie. Bałam się że zostanę odesłana z kwitkiem, albo że czekając zejdę na korytarzu. A tutaj zaskoczenie- zaopiekowały się mną cztery cudowne Anioły z dyżuru nocnego. Najpierw wyszła do mnie Pani z recepcji, torując drogę do przemiłych Pań z Rejestracji, które podstawiły od razu wózek i zajęły się mną. Wszystko odbyło się bardzo szybko, EKG, krew, ciśnienie. Za chwilę Pani Doktor z ogromną empatią i zainteresowaniem. Panie wprowadzały też sporo akcentów humorystycznych, żeby mnie uspokoić- za co bardzo im dziękuję 🙏 Jestem już w domu cała i zdrowa Chciałam bardzo, bardzo podziękować, bo pierwszy raz spotkałam się z takim przyjęciem na nocnym dyżurze 🌸🌺 Oby takich Aniołów w polskiej służbie zdrowia było jak najwięcej 🌸

Dodano: w ostatnim tygodniu

Katarzyna D

Jestem mile zaskoczona opieką okołoporodową poczynając od zwiedzania szpitala przed porodem w miłej atmosferze i z odpowiedziami na wszystkie pytania. Jeśli chodzi o sam pobyt w szpitalu, to miałam okazję leżeć chwilę na patologii ciąży i czułam się tam dobrze zaopiekowana - moja prośba o dodatkowe badanie została szybko spełniona gdy poród zaczął przyśpieszać, ale ból nie był jeszcze dokuczliwy i na pierwszy rzut oka nic się nie działo. Na porodówce miałam indywidualną opiekę położnej (p. Ewa Lebiedzińska - polecam!), ale zanim przyjechała położne z dyżuru profesjonalnie się mną zajęły. Mimo stanu po cc nie byłam traktowana jako "trudny przypadek" i mogłam śmiało korzystać z wszelkich udogodnień. Opieka na oddziale położniczym również była bardzo dobra. Miałam możliwość towarzyszenia dziecku przy zabiegach, byłam pytana o zgodę na wszystko. Mogę śmiało polecić szpital i na pewno wrócę do niego jeśli będzie mi dane rodzić jeszcze raz :)

Dodano: miesiąc temu

Laura Dądela

Miałam przyjemność od początku być prowadzona w poradni POZ położnej z moją pierwszą ciążą. W poradni Panie Tosia, Martyna i Joanna były zawsze dla mnie miłe, pomocne i jak do rany przyłóż. Lekarz prowadzący moja ciążę schodził z oddziału do poradni - jest to dr Sroczek. Atmosfera absolutnie komfortowa i specjalistyczna opieka. Gdy przyszło do porodu leżałam na patologii ciąży, potem miałam cc, a następnie na oddziale położniczym 2 doby. Jestem pod wrażeniem tego jak zostałam zaopiekowana przez położne i lekarzy. Polecam każdej rodzącej się udać do tego szpitala. Podejście na miarę opieki prywatnej - tak to powinno wyglądać. Pozostawiam mnóstwo uścisków i serc za ten pozytywnie spędzony u Was czas, który był niewątpliwie trudnym i zupełnie nowym dla mnie doświadczeniem. Możecie sobie nawzajem wszyscy pogratulować, że ten szpital tak podniósł poprzeczkę i jakość oferowanej pomocy, szczególnie na porodówce.

Dodano: miesiąc temu

Agata Bihun

W szpitalu na Brochowie spędziłam sporo czasu w trakcie mojej pierwszej ciąży. Na Oddziale Patologii Ciąży byłam kilka razy (łącznie ok. 2 miesięcy) w związku z ryzykiem porodu przedwczesnego. Położne były wspaniałe, ciepłe i życzliwe. Lekarze też kompetentni i uprzejmi, szczególnie dr Karolina Panek-Laszczyńska. Wprawdzie czasem trzeba było samemu dopytać o różne rzeczy, ale zawsze uzyskałam odpowiedź na nurtujące mnie pytania. Szczęśliwie dotrwałam do terminu porodu i w związku z położeniem miednicowym dziecka najpierw próbowaliśmy obrotu zewnętrznego. Niestety, nie udało się obrócić dzidziusia, ale bardzo poruszyło mnie wsparcie dr Małgorzaty Saczko, udzielone mi w trakcie tej procedury. Ostatecznie skończyło się cięciem cesarskim, które z kolei wykonał dr Zbigniew Saczko. W tym momencie, po roku od cięcia, wiem już, że zostałam dobrze zszyta i blizna wygląda w porządku z zewnątrz, ale - co dla mnie ważniejsze - również wewnątrz. Zespół anestezjologiczny dodawał otuchy w trakcie operacji. Po wyjęciu synka przyłożono mi go do policzka, żebyśmy mogli się przywitać, skąd poszedł prosto do taty na kangurowanie. Natomiast bezpośrednio jak już było po wszystkim, ja dostałam go na kontakt skóra do skóry w sali pooperacyjnej, gdzie położna pomagała mu pierwszy raz złapać pierś. Szybko spionizowano mnie po cięciu. Na Oddziale Położniczym dzidziuś cały czas był przy mnie, ale można było go też zostawić położnym np. na czas prysznica. Super, że przyszły fizjoterapeutki i do mnie, i do synka. Jest też opcja skorzystania z pomocy doradczyni laktacyjnej. Plus łazienka po remoncie i jedzenie w porządku. Następnym razem też zdecyduję się na Brochów. Może uda się naturalnie i będę mogła skorzystać ze wsparcia położnych z porodówki, o których opowiadały mi koleżanki. :)

Dodano: miesiąc temu

Ewa Pastuszka

Bardzo dobra opieka okołoporodowa! Polecam! Urodziłam przez nagłe cięcie cesarskie, nie było presji na poród naturalny (pomimo moich chęci), ze względu na ryzyko powikłań. Z racji szacowanej dużej wagi dziecka, usg było wykonane dwukrotnie na różnym sprzęcie i przez różnych lekarzy, aby upewnić się o słuszności proponowanego mi rozwiązania. Zostałam poinformowana o wszystkich podjętych krokach oraz udzielono mi wszystkich informacji, dając czas do namysłu. Fachowa i ciepła opieka na oddziale poporodowym. Każdego dnia pobytu zaglądały panie położne, fizjoterapeutki, doradczynie laktacyjne i psycholog. Czułam się bardzo dobrze zaopiekowana. Godziny odwiedzin tak ustawione, że mąż mógł spędzić ze mną większą część dnia, co było niezwykle ważne będąc po porodzie.

Dodano: miesiąc temu