ANNA MALIK-DYGA make-up artist opinie

Karolina Sadowska

Z czystym sumieniem polecam naukę makijażu 😊 Pani Ania przesympatyczna! Wszystko tłumaczy cierpliwie i bardzo dokładnie 😊 doradza w doborze pielęgnacji i kosmetyków. Jeśli chcecie się nauczyć makijażu to polecam tylko i wyłącznie Panią Anie, bo to właściwy człowiek na właściwym miejscu! Atmosfera na kursie była cudowna, bez stresu i czułam się naprawdę swobodnie 😊

Dodano: 3 tygodnie temu

Mirela Mazurkiewicz

Miałam wykonany makijaż w dniu ślubu siostry i byłam rozczarowana. Warunkiem skorzystania przez Pannę Młodą z pakietu ślubnego, było zorganizowanie trzech innych kobiet do pomalowania. Obejrzałam portfolio i uznałam, że jest super. "Artist" w nazwie było obietnicą czegoś więcej, niż oferuje rzemieślnik, który wykonuje swoją pracę poprawnie, ale bez szału. Prośba siostry, by zacząć pracę prędzej spotkała się z odmową i zapewnieniem, że czasu wystarczy dla wszystkich. A jednak nie. Efekt był taki, że podczas przygotowania Panny Młodej musiała mnie zastąpić fryzjerka, która jednocześnie była gościem, a i tak na pomalowanie mnie i ostatniej dziewczyny zostało po pół godziny. Finalnie mój make up zajął... 15-20 minut i był absolutnym rekordem, z jakim się spotkałam. Makijaż był, ale z artist miał niewiele wspólnego. Miałam poczucie, jakbym była sztuką dla sztuki. Wielokrotnie miałam robiony make up, m.in. przed sesjami zdjęciowymi i tam faktycznie był efekt wow. Co do trwałości - szminka zeszła zanim dotarłam do kościoła (w międzyczasie zrobiłam łyka wody). Dla porównania, szminki których używam na co dzień trzymają się ust przez cały dzień, nawet po posiłkach nie ma dramatu. Pozostałe elementy trzymały się bardzo dobrze. Po 12 godzinach twarz wymagała niewielkiego zmatowienia i za to plus. Podczas zmywania makijażu zauważyłam natomiast, że skóra wokół oczu jest trochę podrażniona. Zaskoczyło mnie to, bo nigdy żaden kosmetyk ani zabieg kosmetyczny nie spowodował u mnie najmniejszej reakcji alergicznej. Podsumowując, jestem rozczarowana i drugi raz nie skorzystałabym. Mój mąż, który o make upie nie ma pojęcia, skwitował: "ładnie, ale na ostatniej sesji byłaś pomalowana ładniej". Wtedy malował mnie Artysta-fotograf, który okazał się Artystą również w dziedzinie makijażu.

Dodano: 5 miesięcy temu

Izabela Szafranek

Biłam się z myślami czy napisać tą recenzję kilka dni, bo jednak znam Anię od kilku lat i nie chciałam sprawiać jej przykrości. Ale poziom mojego rozżalenia i złości jest tak duży, że nie mogę przejść obok tego obojętnie. Mam wrażenie, że Ania w przeciągu kilku lat mocno się zmieniła, nabrała zbyt dużej pewności siebie, co w moim odczuciu nie działa na jej korzyść. Do sedna. Miałam wykupiony pakiet ślubny - dziewczyny zbierałam na siłę, żeby tylko mieć zapewniony czas tylko dla nas. Na próbnym makijażu poprosiłam Anię, żeby przyjechała o godzinie 7, tak, żebym do 10.30 była gotowa z mamą i siostrą, gdyż o tej godzinie miałam zacząć się na spokojnie ubierać - zaznaczyłam, że zależy mi na spokoju tego dnia i dlatego potrzebuję aż 45 minut na ubranie sukni itp. Miałam wrażenie, że Ania w ogóle nie słucha moich potrzeb, nie zgodziła się i postanowiła przyjechać 1,5 godziny później twierdząc, że to ona wie najlepiej ile czasu na makijaż potrzebuje. W ogóle nie wzięła pod uwagę nieprzewidzianych zdarzen. Tymczasem o 10.30 byłam pomalowana tylko ja i moja mama. Siostrę i koleżankę malowała max 20 minut (ale cena nadal była taka sama 180 zł). Stres był tak ogromny, że do teraz na wspomnienie ściska mnie w żołądku. Chciałam pomalować sobie sama brwi, ale z powodu paniki spowodowanej opóźnieniem nie byłam w stanie utrzymać pędzelka w ręce. Ostatecznie suknię pomagała ubierać mi fryzjerka, która była jednocześnie gościem i też czekała na makijaż. Jadąc już do kościoła zauważyłam, że jestem rozmazana pod okiem, koło drugiego oka była jakaś czarna niedoczyszczona kropa, a usta przy śluzówce wargowej były już zupełnie pozbawione szminki. W biegu siostra przekazała mi informację, że coś nie zgadzało się Ani w płatności. Do kościoła przyjechalam więc zestresowana, z myślami tego co się wydarzyło, przez co nie mogłam skupić się na obecnej chwili i jej przeżywaniu. Na chłodno zrozumiałam dlaczego Ania nie mogła przyjechać wcześniej i wykonać należycie pakietu - miała przede mną jeszcze umówioną klientkę w salonie. W poniedziałek zaraz po ślubie zapytałam co jest nie tak z płatnością - okazało się, że Ania zapomniała odliczyć zaliczkę! A ja musiałam się z tym męczyć całe wesele. Zamiast poprawić sobie w kościele rozwiane przez wiatr włosy, stałam jak kołek próbując "wrócić do siebie". Niestety skutki są bardzo bolesne, gdyż znaczna część zdjęć z kościoła jest popsuta. Plusy - makijaż trwały (poza ustami), makijaż oczu piękny, kolor twarzy dopasowany do koloru cery.

Dodano: 5 miesięcy temu

Paulina Kakolewska

Jestem bardzo zadowolona z uslug Ani ! Nie jeden raz oddawalam sie w jej rece (3 razy) i za kazdym razem byl ten WOW-Effekt. Zabuchowalam w dzien slubu pakiet z suma 6 kobiet i kazda z nich byla zachwycona. Ania byla bardzo wyrozumiala i starala sie dogodzic indywidualnym potrzebom/ zyczeniom. Juz wiele razy bylam malowana profesjonalnie, ale jeszcze nie tak, bardzo polecam i jak tylko bede miala okazje, wracam ! 🥰

Dodano: 3 miesiące temu

Angelika Gnacy

Przemiła Ania, która zaopiekowała się mną i wykonała make up zgodnie z moimi oczekiwaniami tak bym czuła się pięknie ❤️ aż żal było go zmywać 🤩 Polecam , bardzo polecam

Dodano: miesiąc temu