Spis treści
Przed pierwszymi zmianami deregulacyjnymi w Polsce wykonywanie około 400 zawodów podlegało licencjom. W ostatnich latach uwalnianie zawodów stało się faktem. Politycy, którzy podjęli działania w tym zakresie podkreślali, że takie zmiany mają pozwolić młodym osobom wchodzącym na rynek pracy rozpocząć wykonywanie zawodu, który jest ich marzeniem. Przeciwnicy wskazywali zaś na możliwość pogorszenia się jakości świadczonych usług. Specjaliści, którzy bacznie przez ostatnie lata obserwowali rynek pracy i zmiany, jakie na nim zachodziły wskazują, że uwolnienie zawodów nie spowodowało zwiększonego zainteresowania wśród pracowników zawodami uwolnionymi. Również jakość świadczonych usług nie spadła zauważalnie. Być może właśnie ten fakt spowodował, że posłowie w maju bieżącego roku wznowili prace nad uwolnieniem kolejnych zawodów.
Rynek finansowy i usług prawnych
Najwięcej kontrowersji wywołuje dyskusja o uwolnieniu zawodów związanych z finansami, nieruchomościami i usługami prawnymi. W ostatnim przypadku rzeczywiście można mieć wątpliwości, czy brak konieczności zdobycia uprawnień nie spowoduje obniżenia jakości usług. Świadczenie porad prawnych wymaga wiedzy i doświadczenia. Dzisiejsi adwokaci czy radcy prawni zanim rozpoczną pracę w kancelarii muszą nie tylko zdać egzamin zawodowy, ale również odbyć praktyki. W efekcie zatem ich droga kształcenia jest długa. Uwolnienie akurat tych zawodów mogłoby spowodować obniżenie jakości świadczonych usług. Z drugiej jednak strony, podobne głosy pojawiały się jeszcze niedawno, np. wówczas gdy pojawił się pomysł deregulacji zawodu pośrednika nieruchomości. Wbrew obawom na rynku nie powstały jak przysłowiowe grzyby po deszczu firmy z pracownikami bez licencji.
Deregulacja – część III
W maju bieżącego roku posłowie rozpoczęli prace nad ustawą o uwolnieniu kolejnych zawodów. Na liście znajdują się m.in. pracownik artystyczny, inżynier pożarnictwa, muzealnik, rusznikarz, górnik strzałowy, inspektor ochrony radiologicznej, makler papierów wartościowych czy tłumacz przysięgły. W przypadku tych zawodów większość licencji pozostanie. Zmiany dotyczyć będą zaś egzaminu nie będzie on wymagany. Jednocześnie warto podkreślić, że rząd może zdecydować się na wprowadzenie takich rozwiązań w tym zakresie, jakie funkcjonują np. przy wykonywaniu zawodu taksówkarza. Choć egzamin został zniesiony, włodarze miast o liczbie mieszkańców powyżej 100 tys. mają możliwość zdecydować o przeprowadzaniu takiego.
Deregulacja – są też pozytywne efekty
Skoro deregulacja zawodów wywołuje tyle pytań i kontrowersji, warto wskazać, że są również jej pozytywne strony. Jej celem jest bowiem zwiększenie konkurencyjności i – co za tym idzie – obniżenie cen przy jednoczesnym podniesieniu jakości usług. Ponadto, uwolnienie zawodów ma spowodować, że młodzi ludzie będą mieli większy dostęp do atrakcyjnych zawodów, które aktualnie są zamknięte. Nie bez znaczenia jest też fakt, że ograniczona zostanie biurokracja. Większość egzaminów przeprowadzanych jest przez państwo, również wpisy do rejestrów prowadzone są przez urzędy. Dodatkowym plusem deregulacji jest obniżenie kosztów. Przystąpienie do egzaminu wiąże się zazwyczaj z koniecznością uiszczenia opłaty.
Proces deregulacji zawodów został w Polsce podzielony na transze. W pierwszej uwolniono 51 zawodów, w drugiej 91. W trzeciej, która ma wejść w życie wkrótce, deregulacją objętych zostaną 104 zawody. Łącznie zapisy dotyczyć będą aż 246 zawodów.
Deregulacja, czyli uwolnienie zawodów
W Polsce dostęp do niektórych zawodów był bardzo utrudniony. Szczególnie osoby zainteresowane konkretną profesją narzekały na to, że spełnienie wszystkich oczekiwań i wymagań jest bardzo utrudnione. W efekcie wielu zainteresowanych musiało zrezygnować z marzeń.
Regulowanie dostępu do zawodów jest nie obecne wyłącznie w Polsce, nie jest też wynalazkiem naszych czasów. Wspomnieć wystarczy średniowieczne cechy. Przynależność do nich była uzależniona od umiejętności poszczególnych kandydatów. Co więcej, cechy miały za zadanie również prowadzić działalność m.in. społeczno-organizacyjną i oświatową.
Deregulacja zawodów – tak czy nie?
W Polsce deregulacja dostępu do zawodów lub – w niektórych przypadkach obniżenie wymagań, które muszą spełnić kandydaci zainteresowani wykonywaniem konkretnej profesji – wywoływała wiele dyskusji. W ich trakcie można było usłyszeć zarówno głosy popierające działania rządu, jak i te, które krytykowały uwolnienie dostępu do poszczególnych zawodów. Przykład?
Jednym z zawodów, który znalazł się na liście, był pośrednik w obrocie nieruchomościami. Dotychczas tacy pracownicy musieli zdać specjalny egzamin, dziś już on nie obowiązuje. Nie oznacza to jednak, że powstało wiele nowych biur pośrednictwa nieruchomości. Działalność w tym sektorze rynku wymaga bowiem konkretnych umiejętności, przede wszystkim znajomości zagadnień związanych z obrotem nieruchomościami.
Cztery transze deregulacji zawodów
Jak odbywa się deregulacja dostępu do zawodów w Polsce? Ustawodawca zdecydował się podzielić deregulację na cztery transze. Takie rozwiązanie pozwoliło uniknąć wielu problemów z wdrożeniem zmian. Jakie zawody znalazły się w poszczególnych transzach?
Oto przykładowe:
- Pierwsza transza – m.in. adwokat, radca prawny, notariusz, komornik, syndyk, doradca zawodowy, instruktor prawa jazdy i detektyw.
- Druga transza – m.in. urbanista, agent ubezpieczeniowy, kierownik prac podwodnych (I klasy, II klasy i III klasy), rzeczoznawca samochodowy, oficer mechanik, biegły rewident.
- Trzecia transza – m.in. strażak, pracownik artystyczny, muzealnik, makler papierów wartościowych, doradca inwestycyjny, rzecznik patentowy.
Jeżeli chodzi o transzę czwartą, to aktualnie trwają sondażowe konsultacje online. Każda zainteresowana osoba może się wypowiedzieć. Szczegółowe informacje i formularz, za pomocą którego można zgłosić swoje uwagi znajdują się na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości.
Korzyści wynikające z deregulacji zawodów
Choć deregulacja dostępu do zawodów była krytykowana przez specjalistów i osoby działające w poszczególnych branżach, to nie można zapomnieć o konkretnych korzyściach płynących z takiego kroku. O czym mowa?
Fakt, że na rynku będzie przybywać specjalistów wykonujących daną profesję ma zwiększyć jakość świadczonych usług. Znaczenie ma również konkurencja. Skoro firm świadczących dane usługi będzie więcej, to będą mogły one musiały walczyć o klienta. Istotne jest również to, że poszczególne przedsiębiorstwa ograniczają koszty związane z działalnością – mowa tu o kosztach związanych z zatrudnieniem specjalistów.
Ustawa o deregulacji zawodów
Deregulacja to potoczna nazwa reformy zawodów regulowanych. Jej celem jest objęcie reformą możliwie największej liczby zawodów regulowanych. Pomysłodawcy reformy wyłonili tzw. uwolnione zawody. Każdy z nich został rozważany pod względem tego, czy jego deregulacja rzeczywiście przyczyni się do poprawy życia każdego z nas, czyli będzie leżeć w interesie publicznym. Pomysłodawcy ustawy wyłonili też takie zawody, które nie powinny zostać zderegulowane.
Deregulacja zawodów nie nastąpiła bez zasięgnięcia opinii publicznej. Przeprowadzono wiele konsultacji projektów ustaw, rozważono wszystkie zawody regulowane, organizowano publiczne dyskusje o reformie, by obywatele mieli przede wszystkim takie poczucie, że planowane zmiany mają przede wszystkim dobrze wpłynąć na ich aktualną i przyszłą sytuację zawodową. Dzięki temu ogólna wiedza na ten temat w społeczeństwie wzrosła, coraz więcej osób stawało się realnie zainteresowanych projektem, przez co można było bez obaw prowadzić najszersze formalne konsultacje publiczne.
Deregulacja nie dla każdego obywatela była oczekiwaną reformą. Osoby, które do tej pory pracowały w zawodach, które nagle miały zostać uwolnione, obawiały się przede wszystkim wzrostu konkurencji. Jednak z punktu widzenia społeczeństwa wprowadzenie tych zmian jest korzystne, ponieważ większa konkurencyjność to też możliwość negocjowania ceny, a także oczekiwania, że zdecydowana większość osób wykonujących dany zawód będzie wyjątkowo mocno przykładać się do jakości świadczonych usług. Nie bez znaczenia jest także to, że młode osoby, które mają indywidualne predyspozycje do wykonywania danego zawodu i które do tej pory nie mogłyby z powodu różnych przeszkód wykształcić się w danym kierunku i pracować na wymarzonej posadzie, teraz będą miały taką możliwość. A specjaliści podchodzący z pasją do swojego zawodu to doskonała inwestycja z punktu widzenia całego państwa.
Czy deregulacja zawodów przynosi efekty?
Wielu pracowników zastanawia się, czy proces deregulacji zawodów przynosi efekty. To jest zrozumiałe, zwłaszcza, gdy zmiany te mają bezpośredni wpływ na ich codzienną pracę. Obserwując rynek pracy, zauważamy pewne tendencje. Deregulacja kolejnych zawodów z pewnością prowadzi do dużych zmian na rynku pracy. Z jednej strony, pojawia się więcej konkurencji, co niekiedy może być stresujące. Z drugiej jednak strony, otwiera to nowe możliwości dla tych, którzy chcą rozwijać swoje kariery, ale byli dotychczas ograniczeni przez restrykcyjne regulacje zawodowe. Podstawowe informacje na ten temat są zwykle dostępne dla publiczności, ale warto też prowadzić własne badania i obserwacje, aby zrozumieć skutki deregulacji w swoim konkretnym kontekście zawodowym.
Czy czeka nas jeszcze większa deregulacja zawodów?
Wszystko wskazuje na to, że ustawa o deregulacji zawodów to dopiero początek. Z pewnością można oczekiwać, że w przyszłości dojdzie do jeszcze większej deregulacji zawodów. Istotne jest to, że liczba zawodów regulowanych jest stale rewidowana, a wraz z nią liczba zawodów objętych deregulacją. To oznacza, że coraz więcej pracowników może doświadczyć skutków deregulacji, czyli uwolnienia zawodów. Biorąc pod uwagę korzyści płynące z deregulacji zawodów, takie jak zwiększona konkurencyjność i możliwość negocjowania warunków pracy, pracownicy zawodami uwolnionymi powinni nauczyć się, jak dostosować się do tych zmian i wykorzystać je dla swojego rozwoju zawodowego. Na czym polega deregulacja zawodów? To proces, który pozwala na większą swobodę w wyborze i wykonywaniu zawodu, ograniczając jednocześnie restrykcyjne regulacje prawne. To podejście ma na celu promowanie innowacji i zwiększanie konkurencji, co w rezultacie powinno prowadzić do zwiększenia jakości usług.
To może Cię również zainteresować