Historia

Student pracuje

Już nigdy nie zjem zapiekanki

Dorabiam sobie w weekendy w jednej z kawiarni (nazwijmy ją A) osoby, która posiada jeszcze kilka punktów gastronomicznych w mieście. Pewnego dnia zostałam przeniesiona do innej placówki – taka zwykła knajpa-góralska (nazwijmy ją B). Zwyczajnie brakowało im ludzi, a nas, kelnerów w kawiarni A, było za dużo. Knajpę B otwierają o 18, nas przenieśli jakoś około 15, żeby tam trochę posprzątać przed otwarciem. A wiec byłam tam ja i Samanta, koleżanka kelnerka z kawiarni A. Już na wejściu przywitał nas okropny smród. Ale to nie taki delikatny, wiadomo, czasem zdaży się, że coś się zepsuje. Nie! To był tak okropny zapach, że do tej pory go pamiętam. Zaczęłyśmy sprzątać od łazienki. Spędziłyśmy tam około 30 minut, myślałyśmy, że najgorsze za nami. Wiadomo – TOALETA. Ale nie, najgorsze dopiero na nas czekało. Tak ...Kuchnia. Zadeklarowalam się, że umyję piecyk. Jego przeznaczeniem było podgrzewanie zapiekanek, oscypków i innych błyskawicznych rzeczy. Pomyslałam, że nie może być tak źle i wzięłam się do roboty. Otwarłam piecyk, a tam rzecz, w którą nie mogłam uwierzyć. Pleśń. Ale nie taka malutka, wydawało mi się ze zaraz zacznie uciekać  i krzyczeć na mnie, że przerwałam jej spokojny sen. Wyglądała jak las! Busz! Dżungla! No okropieństwo. Zajęłam się Maćkiem – bo tak nazwałyśmy kolegę mieszkającego w piecyku. I tak własnie stwierdziłam, że JUŻ NIGDY NIE ZJEM ZAPIEKANKI.

Autor:
Mariola

Uczelnia:
Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej

Dodano:
08.05.2019

Komentarze

(brak komentarzy)
Redakcja Aplikuj.pl zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób lub zawierających słowa wulgarne.