Czarna lista pracodawców. Zanim wyślesz CV, sprawdź

Od momentu powstania Czarnej Listy Pracodawców Trójmiasta minęło trochę czasu. Podobne strony prowadzone są dla większości dużych miast Polski. W ten sposób pracownicy bronią się przed nieuczciwymi pracodawcami.

Czym jest czarna lista pracodawców?

Administrator strony Czarna Lista Pracodawców Trójmiasta oferuje każdemu byłemu lub obecnemu pracownikowi anonimowość. Osoby opisujące swoich byłych przełożonych muszą jednak pamiętać o tym, że ponoszą odpowiedzialność za swoje słowa. Mimo wszystko założony na Facebooku profil jest bardzo popularny. Czy rzeczywiście jest potrzebny?

Wśród głównych zarzutów pojawiają się bezpłatne dni wolne, brak umów, byli pracownicy skarżą się również na brak wypłaty. Na razie pracodawcy rzadko wypowiadają się na temat zamieszczonych treści, ale od administratorów podobnych profili w innych miastach można dowiedzieć się o próbach zastraszania czy groźbach.

W walce o godne warunki pracy

Dlaczego powstał profil m.in. Czarnej Listy Pracodawców Trójmiasta? Pracownicy podkreślają, że dzięki informacjom tam publikowanym wiedzą, jakie miejsca omijać szerokim łukiem. Dzięki temu sami nie stają się ofiarami nieuczciwych pracodawców. A tych, przynajmniej według danych zamieszczonych na profilu, jest najwięcej w takich branżach jak gastronomia, handel i usługi.

Na co najczęściej narzekają pracownicy? Zmorą okazują się bezpłatne dni próbne. Wiele osób opisuje ten sam mechanizm – po skończonej pracy w bezpłatnym dniu pracodawca każe im czekać na telefon. A ten najczęściej nie dzwoni. W efekcie pracodawca zyskuje darmowego pracownika, a pracownik łudzi się przez kilka najbliższych dni, że może w końcu znalazł pracę.

Czarna lista pracodawców? Pracodawca nie może się bronić

Powstanie kont na Facebooku, opisujących nielegalne praktyki pracodawców, nie przeszło bez echa wśród pracodawców. Większość z nich podkreśla, że nie mają sposobu, by chronić się przed nieuczciwością swoich byłych pracowników, nie mogą też sprostować publikowanych informacji czy przedstawić swojej wersji wydarzeń.

Wśród pracodawców wypowiadających się na łamach lokalnych gazet czy serwisów nie brak również opinii, że przedstawianie firmy w negatywnym świetle może być działaniem nieuczciwej konkurencji. Informacje o złych warunkach pracy w danej firmie przekładają się na jej społeczny odbiór, co zresztą nie trudno zauważyć – większość komentujących deklaruje, że nie skorzysta więcej z produktów czy usług danego przedsiębiorcy i będzie o jego praktykach informowała znajomych.

Czarna lista pracodawców a PIP

Takie profile jak „Czarna Lista Pracodawców Trójmiasta” nie cieszyłyby się popularnością i zainteresowaniem, gdyby pracownicy w porę otrzymywali pomoc inspektów PIP. Niestety, z informacji przedstawionych na tym profilu wynika, że większość inspektorów jest bezsilna – albo pracodawcy nie udawało się dowieść, że działa niezgodnie z prawem, albo nie mogli oni interweniować np. z uwagi na zatrudnienie pracownika w oparciu o umowę cywilnoprawną.

Choć PIP nie posiada swojego profilu na Facebooku, pracownicy tej instytucji zapowiedzieli kontrole w firmach wskazywanych w mediach społecznościowych. Jednocześnie rzecznicy prasowi PIP podkreślają, że to przełom w zasadach PIP, gdyż do tej pory inspektorzy nie podejmowali interwencji w przypadku anonimowych skarg. Teraz sytuacja ma się zmienić – pracownicy, dzięki liczniejszym kontrolom, mają czuć się bezpieczniej.

Co może pracodawca wobec czarnej listy pracodawców

Powstanie i zainteresowanie choćby profilem Czarnej Listy Pracodawców Trójmiasta nasuwa pytanie, w jaki sposób powinien prawidłowo zareagować pracodawca, który znajdzie w sieci nieprawdziwe informacje na swój temat. Trzeba pamiętać, że nie jest on bezsilny i może dochodzić sprawiedliwości. Na drodze cywilnoprawnej może starać się zarówno o zaniechanie publikacji wpisów na swój temat, żądać usunięcia skutków wynikających z zamieszczonych treści czy nawet wystąpić o zadośćuczynienie od autora wpisu.

Pracodawca, który został pomówiony może też wnieść prywatny akt oskarżenia. Przed sądem będzie musiał jednak udowodnić, że łamanie praw pracowniczych nie miało miejsca, a słowa byłego pracownika są pomówieniem.

Ocena wpisu
1 Gwiazdka2 Gwiazdek3 Gwiazdek4 Gwiazdek5 Gwiazdek
Ocena: 3,04 Liczba głosów: 23
Loading...
Przygotuj profesjonalne CV
w zaledwie 5 minut!
Bez opłat, bez zobowiązań